Fitomed, Glinka biała

Troszkę czasu czekałam na zrecenzowanie tej glinki, ale to tylko dlatego, że nie lubię pisać o czymś czego dokładnie i wnikliwie nie sprawdziłam.
Moją glinkę białą firmy Fitomed używam już od miesiąca czasu, zazwyczaj dwa razy w tygodniu, tak więc myślę, że jest to już wystarczający okres do napisania recenzji przy takim rodzaju kosmetyku.

Glinka biała jest dość delikatna i nadaje się przede wszystkim do cery suchej i zmęczonej. Działa troche jak antybiotyk łagodząc podrażnienia i zabliźniając rany.
O białej glince i maseczce jaką z niej wykonuję pisałam tutaj











OPIS PRODUCENTA:

Zawiera: krzem, wapń, aluminium, magnez, żelazo, potas i sód. Należy do bardzo łagodnych glinek. Stosowana jest w maseczkach odżywczych i odmładzających do cery suchej, dojrzalej i zmęczonej.

MOJA OPINIA:

Zawsze używałam glinek- gotowców, które po otwarciu opakowania wystarczy tylko rozprowadzić na twarz. Po ostatnich doświadczeniach z czystym surowcem jakim jest moja biała glinka wiem, że dużo skuteczniejszym i tańszym rozwiązaniem jest kupienie czystej glinki w postaci proszku i rozrobienie jej samemu, przepis tutaj. Zabieg ten nie trwa więcej niż 3 minuty,a  efekty są dużo lepsze. W związku  z tym w przyszłości mam zamiar zaopatrzyć się jeszcze w inne rodzaje glinek, choć myślę, że ta może jednak wypaść najlepiej bo mam suchą i wrażliwą skórę. 

Co do działania:
-  skóra jest bardzo delikatna i gładka
-  buzia jest bardziej oczyszczona,
-  wszelkie ranki, podrażnienia są uspokojone,
- przyspiesza gojenie krostek

Glinkę tą polecam przede wszystkim osobom o cerze suchej, którzy zmagają się z podrażnieniami, czy też rankami na twarzy. Tutaj glinka naprawdę nie ma sobie równych, po maseczce skóra jest bardzo uspokojona. 
Dla tych, którzy pragną gładziutkiej i czystej cery także się sprawdzi. Kiedy "wyskoczy" mi coś na twarzy moim ratunkiem jest ta właśnie maseczka. Po niej wszystko szybciej się goi.

Glinkę białą, jak i pozostałe rodzaje glinek możecie dostać tutaj.

Moją glinkę otrzymałam do testów dzięki uprzejmości firmy Fitomed.


OCENA:
5/6


Komentarze

  1. Miałam glinkę białą, z zsk i mile ją wspominam :) faktycznie tak jak napisałaś, uspokaja buzię. Teraz jednak przerzuciłam się na rosyjską błękitną z Fitomedu i też jest niezła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rosyjskiej błękitnej nie słyszałam jeszcze...

      Usuń
  2. uwielbiam glinkę białą, moja jest anapska (z tych rosyjskich) i jestem z niej bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fitomed chyba ostatnio stał się najsłynniejszy w blogosferze :-) Glinka wygląda obiecująco

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie słyszałam, że glinka w takiej postaci jest najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja zdecyowanie wolę zieloną,ale moze dlatego ze mam inny typ skory

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się skuszę, też z lenistwa zawsze używałam gotowców

    OdpowiedzUsuń
  7. Co raz częściej myślę o białej glince, myślę, że przy mojej wrażliwej skórze krzywdy mi nie zrobi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak krostki sie goja to jestem za :p

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tą glinkę, ale leżakuje, dopóki nie pokończę innych maseczek. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi na mojej cerze.
    Tylko że ja mam z innej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  10. białej glinki jeszcze nie miałam, ale inne bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. tak samo jak wcześniej ty, ja stosuję właściwie tylko maseczki gotowce z glinką :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja ulubiona glinka to zielona , ostatnio używałam żółtej - nie moge powiedzieć ,że była zła , ale najlepsze działanie oczyszczające jednak ma zielona , w ogóle jakoś najbardziej pozytywnie wpływała na stan mojej skóry .Pozdrawiam i koniecznie zapraszam do siebie .

    OdpowiedzUsuń
  13. nigdy nie miałam żadnej glinki ale lubię kosmetyki fitomedu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty