Bath and Body Works, zmysłowe balsamy do ciała
Dawno temu pisałam Wam o żelach pod prysznic i mydłach do rąk z B&BW. Dziś, chcę Wam przybliżyć balsamy do ciała z tej amerykańskiej firmy. Mam wrażenie, że każdy produkt Bath and Body Works to odrobina luksusu dla naszych zmysłów. Balsamy z tej firmy to nie tylko mazidła jak każde inne, ale także perfumy bo i taką rolę spełniają. Tak, dobrze czytacie - balsamy z tej firmy są niczym perfumy, pięknie i intensywnie pachną, a przy tym, zapach utrzymuje się na ciele całkiem długo. Jak sprawdziły się te balsamy?
SKŁAD:
MOJA OPINIA:
Tak jak Wam wspomniałam na wstępie, B&BW to kosmetyki niemal luksusowe, które mają piękną szatę graficzną, ciekawe opakowania, a w środku nich: balsam o wyglądzie budyniu, świetnej gęstej, jedwabiście gładkiej konsystencji i pięknym, intensywnym oraz trwałym zapachu drogich perfum. Całość niestety przypłacamy niemałą ceną 49zł za 236ml! ( w regularnej cenie), ale radzę polować na promocje typu 3 w cenie 2. Niestety to co mnie nie zadowala to skład produktu, który ma parabeny i kilka innych nieciekawych składników.
Sam balsam spisuje się dobrze, wchłania się bardzo szybko, "sprawia wrażenie" nawilżonej skóry, nie pozostawia filmu, nie podrażnia, no i co najważniejsze bardzo ładnie pachnie i do tego dość intensywnie. Sama nie wiem czy to wada czy zaleta... Z jednej strony nie musimy używać perfum, z drugiej, użyty wieczorem, może przeszkadzać nam w zasypianiu. Ja używam ten balsam tylko rano i uwierzcie mi, że nie potrzebuję już psikać się perfumami, gdyż jego zapach w zupełności wystarczy.
Nie polecam balsamu zagorzałym zwolennikom produktów naturalnych i o "dobrym składzie", bo ten balsam do takich nie należy. Tu płacimy za luksusowo wyglądający i pięknie pachnący produkt, który nie pielęgnuje dogłębnie naszej skóry i raczej nie sprawi by była bardziej odżywiona.
Balsam "Amber Blush" już wykończyłam, a "Midnight Pomegranate" właśnie używam. Oba produkty są bardzo podobne i odróżnia je tylko nieco inna barwa i zapach produktu. Mi bardziej przypadł do gustu zapach "Amber Blush", ale obecna wersja, też pachnie bardzo ładnie. Praktycznie większość produktów tej marki pachnie bardzo ładnie, kompozycje zapachowe dobierane są tu niezwykle staranie i mało komu się nie podobają. Gdyby nie fakt, że oba produktu dostałam w prezencie, sama nie zdecydowałabym się na ich zakup z racji stosunku marnego składu do wysokiej ceny balsamu
OCENA:
4/6 (za słaby skład)
SKŁAD:
MOJA OPINIA:
Tak jak Wam wspomniałam na wstępie, B&BW to kosmetyki niemal luksusowe, które mają piękną szatę graficzną, ciekawe opakowania, a w środku nich: balsam o wyglądzie budyniu, świetnej gęstej, jedwabiście gładkiej konsystencji i pięknym, intensywnym oraz trwałym zapachu drogich perfum. Całość niestety przypłacamy niemałą ceną 49zł za 236ml! ( w regularnej cenie), ale radzę polować na promocje typu 3 w cenie 2. Niestety to co mnie nie zadowala to skład produktu, który ma parabeny i kilka innych nieciekawych składników.
Sam balsam spisuje się dobrze, wchłania się bardzo szybko, "sprawia wrażenie" nawilżonej skóry, nie pozostawia filmu, nie podrażnia, no i co najważniejsze bardzo ładnie pachnie i do tego dość intensywnie. Sama nie wiem czy to wada czy zaleta... Z jednej strony nie musimy używać perfum, z drugiej, użyty wieczorem, może przeszkadzać nam w zasypianiu. Ja używam ten balsam tylko rano i uwierzcie mi, że nie potrzebuję już psikać się perfumami, gdyż jego zapach w zupełności wystarczy.
Nie polecam balsamu zagorzałym zwolennikom produktów naturalnych i o "dobrym składzie", bo ten balsam do takich nie należy. Tu płacimy za luksusowo wyglądający i pięknie pachnący produkt, który nie pielęgnuje dogłębnie naszej skóry i raczej nie sprawi by była bardziej odżywiona.
Balsam "Amber Blush" już wykończyłam, a "Midnight Pomegranate" właśnie używam. Oba produkty są bardzo podobne i odróżnia je tylko nieco inna barwa i zapach produktu. Mi bardziej przypadł do gustu zapach "Amber Blush", ale obecna wersja, też pachnie bardzo ładnie. Praktycznie większość produktów tej marki pachnie bardzo ładnie, kompozycje zapachowe dobierane są tu niezwykle staranie i mało komu się nie podobają. Gdyby nie fakt, że oba produktu dostałam w prezencie, sama nie zdecydowałabym się na ich zakup z racji stosunku marnego składu do wysokiej ceny balsamu
OCENA:
4/6 (za słaby skład)
Jestem bardzo ciekawa zapachu, wstyd się przyznać ale jeszcze nic nie miałam z tej firmy.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję Midnight Pomegranate i zużyłam ją w wielkich męczarniach:/
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co Ci nieodpowiadało:)
UsuńTaki balsam na dzień, to naprawde coś tajnego :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie Midnight pomegranate - również go dostałam, ale przypadł mi do gustu. Sama bym raczej nie kupiła takiego balsamu, bo jednak cena nie zachęca.. To chyba największy minus, bo takie perfumy w balsamie ze słabym składem jestem jeszcze w stanie przeżyć :P
OdpowiedzUsuńdokładnie, myślę, że użyty raz na jakiś czas nie zaszkodzi:)
UsuńChętnie bym oba obwąchała ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przy jakiejś promocji się skuszę ale ten skład taki nie ciekawy .. ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam te balsamy na większe wyjścia. Mam w szafce kilka sztuk i wybieram w zależności od nastroju, bo czasem mam po prostu ochotę posmarować się czyms pachnącym :)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja, jak nie mam ochoty zbyt mocno pachniec balsamem to wybieram olejek:)
UsuńMiałam Midnight Pomegranate i zapach śliczny. Niestety nawilżenie jak dla mnie trochę za słabe.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę:/
Usuńlubię zapachy BBW
OdpowiedzUsuńChętnie bym je wypróbowała, chociażby żeby sprawdzić te zapachy które każdy chwali :) Niestety prędko się na nie nie zdecyduje ze względu na cenę, no i dostępność.. :) Zapraszam na jesienne rozdanie :)
OdpowiedzUsuńSama swego czasu miałam hopla na punkcie tej marki i bardzo ją lubiłam. Zapachy mają obłędne :). Teraz mi się po prostu "przejadła", ale też powoli przerzucam się na coś bardziej naturalnego :).
OdpowiedzUsuńja na pewno nie zrezygnuję z mydełek w piance z tej firmy:)
UsuńUwielbiam balsamy, które długo i dość intensywnie pachną, zastępując perfumy :) Na BBW się raczej nie skuszę. Jeżeli już płacę takie pieniądzę za balsam, to oczekuję bardziej naturalnego składu ;)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają wizualnie ;)
OdpowiedzUsuńTe balsamy sa genialne! Mam Cashmere Glow i Sweet Pea, Sweet Pea kocham, ten drugi tylko lubie, ale i tak uwazam, ze sa warte swojej ceny, bo u mnie juz swietnie spisuja sie ponad pol roku i konca nie widac :P
OdpowiedzUsuńSweet Pea jest śliczny:)
UsuńPewnie pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych balsamów, muszą cudownie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńB&BW mają wręcz nieziemskie zapachy, ale bardzo mnie drażnią ich ceny. Oczywiście są to dobre kosmetyki, ale w USA kosztują one dużo, ale to dużo mniej. Osobiście wolę poczekać, aż ktoś znajomy wybierze się do Stanów niż kupować je w Polsce.
OdpowiedzUsuńnajlepiej iśc na zakupy przed świętami , wtedy są najlepsze promocje:)
UsuńJa mam wersję balsamu Warm Vanilla Sugar, tyle czytałam o nich dobrego, takie wychwalane, że nie potrzeba perfum, że zapachy cudowny i właściwie same superlatywy. Owszem, zapach piękny, liczyłam że będzie bardziej słodszy ale przeliczyłam się. Fajnie nawilża, długo utrzymuje się ale mimo wszystko i tak używam perfum bo w życiu nie da takiego samego efektu i nie utrzyma się kilka godzin. Według mnie za taką cenę możemy kupić coś fajniejszego. Nie wiem czy ponownie skuszę się na jakiś inny wariant mimo że jestem zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńmi się te balsamy utrzymują kilka godzin na ciele, może to też kwesta wersji zapachowej:)
UsuńNie za taką cenę :/
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu dwa rozdania, a także nowy wpis o toniku Dermacos :)
ale wspaniałosci, jejju zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zbyt intensywnie pachnącymi balsamami, wolę lżejsze wonie ;)
OdpowiedzUsuńAle za to lubię mgiełki B&BW ;)
B&BW to dla mnie nieznana marka więc zawsze z wielką chęcią czytam o jej produktach :)
OdpowiedzUsuńAmber blush mydło i balsam cudownie pachnie .
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń