Jak oszukują nas nieuczciwe firmy z produktami do paznokci?

Długo zastanawiałam się czy o tym, w ogóle napisać, później temat ten miałam poruszyć przy okazji kolejnego wpisu, w którym pokażę Wam lakiery, które zamówiłam na Aliexpress. Jednak okazało się, że przytoczony w tym wpisie temat zająłby za dużo miejsca, aby połączyć go z innym postem.




Dobrze znam praktyki, zapewne niejednej nieuczciwej "polskiej"marki produktów do paznokci, gdyż kilka lat temu pracowałam w centrali firmy jednej z nich. W tej firmie wiele rzeczy mi się nie podobało, wiele robionych było nieuczciwie wobec klienta i pracowników, ale tutaj skupię się na tym co najważniejsze dla Was, czyli klientów, których firma robiła i z tego co wiem robi nadal ( choć na mniejszą skalę, bo gorzej jej się wiedzie..) w "konia".

Opiszę Wam w skrócie jak działała ta firma i za pewne wiele innych...
Firma X była jedną z kilku większych, które kilka lat temu działały na polskim rynku. Gdy w niej pracowałam o lakierach hybrydowych jeszcze nikt nie słyszał. Na czasie były tipsy, żele i akryle do paznokci. Owa firma miała swoje sklepy, wyspy w galeriach, sklep internetowy, kilka sprzedawców na allegro i prowadziła szkolenia makijażowo-paznokciowe. W ofercie X były produkty różnych znanych marek, ale przede wszystkim te pod marką własna. 
 Żele do paznokci, akryle, liquidy, acetony, zmywacze, wszelkiego rodzaju farbki, pyłki i ogólnie cała chemia, a także same narzędzia i inne artykuły jak cążki, nożyczki, tipsy, ozdoby i lampy, o których zaraz nadmienię były w ofercie marki X, choć żadnego z tych produktów nie produkowała. Oczywiście to jeszcze nie jest zbrodnia...choć moim zdaniem do końca uczciwe, też nie jest.
Problem zaczyna się, gdy wiele sprzętów reklamowanych przez firmę jako wysokiej jakości produkty z Niemiec -w tym prym wiodły lampy UV, zamawiane były, tak jak niemal cała reszta z Chin. Wszystko przyjeżdżało paletami, które magazyn otwierał, wyjmował z opakowań i przekładał do nowych z nazwą firmy X.  
Lampy do paznokci , choć takie same można było nabyć na aliexpress czy ebay za grosze, a nawet za połowę ceny na allegro, po naklejeniu naklejki i przełożeniu do nowego opakowania nabierały czasem kosmiczne ceny. Tak samo było z frezarkami i wszystkimi innymi sprzętami.

Podobnie  wyglądała praktyka z tipsami, ozdobami do paznokci, cążkami i wszelkimi innymi akcesoriami. Wszystko z wielkich pak, rozdzielano na mniejsze, ozdoby ręcznie wyliczano te cenniejsze np. cyrkonie lub odważano z wielkiego słoja i pakowano do małych paczuszek.

Najgorsze przed nami, czyli chemia.
Żele, akryle, liquidy, lakiery do paznokci, zmywcze, acetony, odtłuszczacze, farbki i wszelkie inne produkty chemiczne pod nazwą X zamawiane były z  Chin w wielkich słojach, butlach, paczkach i przelewane na magazynie do mniejszych opakowań, czy słoiczków i oklejane jako X. Z tego co pamiętam jedynie lakiery do paznokci pozostawały w opakowaniach pierwotnych bez naklejek, gdyż tak je zamawiano i dopiero magazyn oklejał je swoimi naklejkami.
Ciekawe było to, że ten sam żel sprzedawano w trzech różnych słoiczkach :białym - najtaniej, złotym plastiku niby inna seria, coś lepszego i srebrnym, metalowym,wyglądającym ekskluzywnie - najdrożej. Były to identyczne produkty, których różniło tylko opakowanie i ładniejsza naklejka z wyrazami, które miały świadczyć  o czymś bardziej profesjonalnym , lepszej formule itp.
Najgorsze było w tym wszystkim to, że nikt tu nie patrzył na terminy ważności. Przelewając produkt do opakowania i oklejając je nadawano im terminy ważności ot tak z głowy, zazwyczaj dwa lata. Co jakiś czas szef zarządzał porządki, podczas których produkty, których termin ważności ulegał niedługo końcowi lub były już przeterminowane, zgarniano otwierano sprawdzano czy ich konsystencja jest odpowiednia, kolor również i czy nic z nimi się nie dzieje, jeśli tak to nadawano im nowe życie za pomocą nowej naklejki z nowym terminem ważności. Niestety nikt nie kontrolował, tych produktów, które dostały kolejną szansę i całkiem możliwe, że to co nadal się nie sprzedało, znowu dostało kolejne i kolejne życie i ktoś mógł nabyć produkt np. pięć lat przeterminowany.

Jeśli zdarzały się reklamacje, to zwrócenie pieniędzy za produkt, a zwłaszcza sprzęt graniczyło niemal z cudem. Pani od reklamacji zawsze potrafiła zgonić winę na klienta, niewłaściwe przechowywanie przez niego produktów, niewiedzę dotyczącą zasad używania danych sprzętów czy chemii, inne właściwości produktu niż typowych, podobnych na rynku itp.

Obsługa kilku kont allegro, także nie była lepsza. W zasadzie negatywnych komentarzy było całe mnóstwo, ale pracownicy sami musieli napędzać te pozytywne,niby kupować droższe sprzęty itp. Tak im kazano....

To tyle co pamiętam z nieuczciwych praktyk stosowanych w tamtej firmie wobec klientów, pewnie sporo mi umknęło, ale po kilku, ładnych latach miało prawo. Nie chcę tu przytaczać nazwy firmy, bo nie chodzi mi o rozpętanie wojny, ale uświadomienie Wam jak niektóre nieuczciwe firmy działają i ostrzeżenie Was abyście byli czujni.

Biorąc pod uwagę moją, tak negatywną przygodę z tą firmą,która na szczęście trwała krótko, niestraszne mi zamawianie na aliexpress czy ebayu np. lakierów hybrydowych, tych o dobrych opiniach, gdyż wiem, że często są nawet lepsze od tych, które możemy nabyć u nas za sporą kwotę, lub to te same produkty. Nie mówiąc już o ozdobach, naklejkach do paznokci czy sprzęcie takim jak lampy. Ja swoją zamówiłam dawno temu na aliexpress za grosze, teraz nieco podrożały:


I powiedzcie mi, czy nie przypomina Wam ona jednej z lamp topowej, polskiej marki kosmetycznej?? Odpowiedzcie sobie sami.... a ja Wam powiem, tylko, że TAK! to ta sama lampa, tylko z innym napisem i kilkukrotnie droższa....Oczywiście są, też inne jej modele, najbardziej znany to ten z wyświetlaczem.

Uważam, że czasem nie warto przepłacać i nabierać się na świetną jakość produktu, bo ten produkt można kupić dużo taniej. Nie namawiam Was do zakupu lakierów hybrydowych z aliexpress, ale do lampy Led czy UV, bądź wszelkiego rodzaju pyłków, naklejek i ozdób już tak! Są o wiele tańsze i nie powinna Wam się stać żadna krzywda, jeśli je mądrze wybierzecie. Zazwyczaj to te same produkty, które na naszym rynku możecie znaleźć za co najmniej podwójną kwotę...

Komentarze

  1. Osz kurcze, przeraziłaś mnie teraz. Nie robiłam jeszcze u siebie hybryd, ale zaczęłam mieć obawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spokojnie, tak działa wiele firm, a mi na razie paznokcie nadal rosną:p

      Usuń
  2. Jestem w szoku, że firmy mogą być aż tak nieuczciwe w stosunku do klientów, wychodzi na to, że lepiej samemu zamawiać wszystko z Chin, bo w Polsce i tak w większości dostępne są te same produkty, tylko o wiele droższe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, inne opakowania, inne nazwy, i marketing...a cena kilka razy wyższa...:(

      Usuń
  3. Faktycznie, aż włos się jeży...i faktycznie czasem lepiej od razu sprowadzić coś z Chin, bo można zaoszczędzić, a wyjdzie na to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. włos się jeży, powinny być jakieś kontrole takich firm...

      Usuń
  4. Kurcze, zanim się coś kupi trzeba już powoli śledztwo przeprowadzić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie praktyki to nie tylko tam się zdarzają ;) Ileż to ciuchów jest sprzedawanych za wiele większe ceny, a importowane z Chin ;) Dlatego jakoś nie mam obaw przed używaniem chińskich lakierów hybrydowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej, nie myślałam, że takie przekręty mają miejsce w dzisiejszych czasach... Coś okropnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to się działo kilka lat temu, ale jestem pewna, że podobnie działa ją niektóre firmy, nie tylko te z branży "paznokciowej"

      Usuń
  7. Niestety tak jest pewnie wszędzie, zawsze liczą się tylko pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierzę, że nie wszędzie, ale na pewno parę firm się znajdzie:/

      Usuń
  8. Jestem w szoku...ale w zasadzie gdzieś tam we mnie siedziała świadomość, że z Chin sprowadzają i to zapewne nie tylko ta firma X, o której mówisz. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty